Dziś co nieco o piwku - napoju bogów :). Gdybym miała ułożyć listę moich ulubionych alkoholi, piwko z pewnością znalazłoby się w pierwszej trójce. Może nie na szczycie podium (tam na pewno umieściłabym gin z tonikiem), ale zapewne na drugim bądź trzecim miejscu. Niestety nie jestem browarowym specjalistą, aby opisywać i recenzować wypite przeze mnie browarki, ale chętnie podzielę się moimi wrażeniami i ukażę wam to, co lubię najbardziej.

Zdecydowanie najczęściej kupuję Rześkie. Poznałam się z tym piwkiem w Krajinie Piva i na szczęście szybko odkryłam, że można kupić je w Piwexie. To (jak przekonuje producent - mój ukochany browar Kormoran) najprawdopodobniej najdłużej nieprzerwanie sprzedawane piwo niepasteryzowane w Polsce. Jest to jasny lager, dolnej fermentacji. Idealnie gasi pragnienie. Nie będę się wymądrzać, więc napiszę tylko, że dla mnie jest to piwko idealne. Nie za gorzkie, takie, którego ciągle chciałoby się dolewać... Niestety :) Objętość alkoholu: 5,6%. W Piwexie można kupić je za 3 złote.

W zimowej promocji pojawiło się ostatnio ciekawe bułgarskie piwko - Kamenitza. Początkowo w promocji można było je kupić za 2,10 zł (z 3,90 zł), co stanowiło i tak już niezłą ofertę, przez co kilkukrotnie dokonałam zakupu kilku sztuk. Ostatnio Piwex jednak postanowił chyba wyprzedać zapasy i po kilkukrotnej obniżce ceny w końcu można było kupić Kamenitzę za 1,00 zł! Ta obłędna cena zmusiła mnie do zrobienia małych zapasów i ponownego wypróbowania bułgarskiego nektaru. Kamenitza jest jedną z najpopularniejszych firm sprzedających piwa w Bułgarii (ma około 18% udziałów w bułgarskim rynku). Istnieje od 1881 roku, a z ciekawostek: jest sponsorem reprezentacji Bułgarii w piłce nożnej. Kamenitza jest całkiem dobra. Nie jest to może rewelacja, jaką jest dla mnie Rześkie, ale jest przyzwoite, ma nieco więcej goryczy, ale mi to raczej nie przeszkadza. Na pewno jest to piwko warte uwagi i wypróbowania. Objętość alkoholu: 4,4%. Regularna cena: 3,90 zł.


Podobno piwo to trzeci (po wodzie i po herbacie) najczęściej spożywany napój na świecie. Specjalnie mnie to nie dziwi i chyba sami wraz z przyjaciółmi potwierdzamy tę teorię. Ale cóż, czy jest coś lepszego, bardziej ożywiającego w letnie popołudnia lub w długie jesienne, zimowe wieczory przy serialu? Wątpię :) Dlatego pijcie piwko i cieszcie się życiem! Enjoy!
Zainteresowanych tematyką piwa odsyłam do blogów tematycznych. Mój ulubiony to Małe Piwko Blog. Serdecznie polecam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz