czwartek, 3 stycznia 2013

Bufeteria Tartuffo

Witam w nowym roku! Mam nadzieję, że będzie jeszcze smaczniejszy niż poprzedni :)

Dziś opowiem Wam o jednej z moich ulubionych toruńskich knajpek - Bufeterii Tartuffo. Chodzę tam od kilku lat, nie za często, ale przynajmniej kilka razy do roku. Tartuffo odwiedziłam tuż przed Bożym Narodzeniem.

źródło: strona Tartuffo na Facebooku

Dlaczego lubię Tartuffo?
Bo serwuje włoskie jedzenie (moje ulubione), bo jest przytulnie, miło, jest bardzo profesjonalna obsługa i chyba przede wszystkim dlatego, że jest to lokal typu "all you can eat". Zasady działania Tartuffo możemy znaleźć na stronie internetowej:

Codziennie w godz. 12.00 – 18.00 działamy na zasadzie bufetu typu “all you can eat” tzn. płacisz raz i jesz ile chcesz. Za jedyne 15 złotych można do woli delektować się rozmaitymi pizzami, daniami mięsnymi i wegetariańskimi, sałatkami i pyszną zupą z pomidorów i bazylii podawaną z pieczywem własnej produkcji. Ponadto każdy otrzymuje danie dnia; są to najczęściej dwa rodzaje pasty i bruschetta. 

W godzinach 18.00 – 22.00 gwarna i zatłoczona Bufeteria zamienia się w przytulną włoską knajpkę, z niepowtarzalną atmosferą i wyjątkowym włoskim menu (pełna obsługa stolikowa). W karcie znajdą Państwo klasyczne pasty, najlepszą w mieście pizzę, dania mięsne i rybne, rozmaite przystawki i…pyszne desery. Wszystkie potrawy utrzymane są w oryginalnym włoskim stylu, z wykorzystaniem wysokiej jakości składników i co najważniejsze, gotowane są przez ludzi z pasją…

Ja osobiście nigdy nie byłam w Tartuffo po godzinie 18, wersja "all you can eat" jest dla mnie dużo atrakcyjniejsza. Ale do rzeczy :)


źródło: strona Tartuffo na Facebooku

Już przy wejściu witają nas miłe Panie kelnerki, pytając czy jesteśmy tu po raz pierwszy i w razie potrzeby tłumacząc zasady działania bufetu. Podają nam menu z napojami i deserami oraz proponują jedno z dań dnia,  wybieramy wśród dwóch past i bruschetty. Szczerze mówiąc nigdy na tą ostatnią się nie skusiłam, ponieważ ogólnie KOCHAM makaron, a makaron w Tartuffo naprawdę jest pyszny! Porcja nie jest za duża, w sam raz na przystawkę przed pizzową ucztą. Tego dnia do wyboru była pasta szpinakowa, pasta arrabiata (w pikantnym sosie pomidorowym) oraz bruschetta z tuńczykiem. Mój wybór padł na pomidorowy makaron i nie pożałowałam, był smaczny, dobrze doprawiony, Pikantny, baaaardzo pomidorowy (mniam!). Podejrzewam, że pasta ze szpinakiem też byłaby dobra, ale tak już mam, że jak jest coś pomidorowego do wyboru, to nie mogę się oprzeć.

Po paście u mnie nadchodzi czas na zupę. Nie wiem czy znajdę słowa, by opisać jej wspaniałość, bowiem zachwyca mnie ona za każdym razem. Zupa jest pomidorowa, z ziołami, z oliwą. Jest idealna. Perfekcyjna. Są dni, w których dałabym się zabić za tą zupę (na przykład na kacu...). Robię w domu podobną, ale nie umywa się do tartuffowej. Zawsze zjadam jej dość dużo, a jeszcze w takie zimowe dni jest naprawdę  moją perełką w bufeterii. Znakomicie rozgrzewa i po prostu jest doskonała (no i pomidorowa... ♥).

Jak już najem się zupą i makaronem, to przychodzi czas na buszowanie po bufecie. Do wyboru mamy kilka rodzajów pizzy (dla każdego coś się znajdzie), warzywa, surówki i od niedawna bardzo fajne nowe dania: kurczaka w sosie z czerwonego wina i pieczarki w śmietanie.

Co do pizzy - ja, jak już wspominałam jestem fanką włoskiego jedzenia więc i pizzy również i wiele toruńskich pizzerii przetestowałam (myślę, że pojawi się na blogu mój prywatny ranking pizzy toruńskiej). Pizza w Tartuffo urzeka mnie cieniutkim ciastem i świeżością dodatków. Z tą świeżością często jest problem w innych pizzeriach. Ponadto smaki są bardzo oryginalnym (myślę, że nigdzie więcej nie zjemy pizzy z ziemniakiem). Wśród pizzy w Tartuffo bardzo lubię z tuńczykiem, a także pizzę z pomidorami, z szynką i ananasem. Hitem dla mnie jest też pizza z pieczarkami. Grzybki są idealnie zrobione. Nie wiem, w czym tkwi tajemnica, wydaje mi się, że może we wcześniejszym przysmażeniu ich na maśle, ale są po prostu przepyszne.

źródło: strona Tartuffo na Facebooku

Można więc siedzieć i wcinać pizzę, ciągle ciepłą dzięki podgrzewanemu bufetowi, zagryzając warzywnymi dodatkami. Moją ulubioną surówką są ziemniaki ze szczypiorkiem, ostatnio dawno ich nie widziałam, ale mam nadzieję, że się pojawią :) Polecam również pieczarki w śmietanie i tego nowego kurczaka - jest bardzo dobry, kruchy, w sosie z warzywami, generalnie poezja smaku :)

Chciałabym zwrócić jeszcze uwagę na sosy do pizzy. Możemy skorzystać z ketchupu dostępnego w bufecie, ale za cenę złotówki możemy spróbować sosu czosnkowego lub pomidorowego pikantnego. Polecam zwłaszcza ten drugi, moim zdaniem bardzo oryginalny i warty spróbowania :)

Podsumowując - 15 zł za bufet plus 1 zł za sos i ok. 5 zł za napój - 21 zł za obiad. I to nie byle jaki. Dla mnie atrakcyjność cenowa, jakościowa i jakość obsługi przebija wszystkie inne pizzerie w Toruniu. Często zamawiam pizzę do domu, więc to jest zupełnie inna historia. Ale jeśli chcę skosztować pizzy poza domem to zawsze wybieram Tartuffo. Bardzo lubię pizzę w Metropolis, ale szybki rachunek zawsze sprawia, że naprawdę wolę wydać 20 zł na zupę, pastę, surówki i pizzę bez ograniczeń, w wielu wydaniach, spróbować każdej po kawałku niż wydać tyle samo na jedną. Dla mnie w ogóle to nie podlega porównaniu :)

Polecam stronę Tartuffo na facebooku, gdzie dowiemy się o wszelkich nowościach, zmianach godzin otwarcia (Tartuffo organizuje imprezy zamknięte, także warto sprawdzić czy akurat otwarte jest zwyczajnie) ale również o promocjach. Obecnie dla fanów Tartuffo na facebooku przy zakupie bufetu lub dania z menu dowolna mała kawa na wynos gratis. Są również promocje dla studentów - od poniedziałku do środy bufet za 12,50, natomiast od czwartku do piątku kieliszek wina do bufetu gratis - sama ostatnio skorzystałam, polecam :) Są również studenckie promocje na menu wieczorne.

Warto odwiedzić Tartuffo, jest to miejsce na każdą okazję, na spotkanie z rodziną, przyjaciółmi i na obiad we dwoje. Polecam z całego serca! Sama na pewno wkrótce znów się tam pojawię :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz